In memoriam trzech wielkich aktorów
Autor: Hugo von Hofmannsthal
Wydawca: Wolne Lektury
In memoriam trzech wielkich aktorów I. Wspłonął i nagle zgasł, jak knot zdmuchnięty, Oblicza nasze powlókłszy znienacka Błyskawicowym poblaskiem bladości. Runął: z nim wespół padły kukły wszystkie, Do których żył przesączył krew dyszącą; Bezgłośnie umierały, a gdzie leżał, Tam się walała ciżba zwłok, rzuconych Byle jak, w dzikim tłoku: tu kolano Opoja w władcy źrenicę wtłoczone, Indziej Don Filip ze zmorą przywartą Do szyi: to Kaliban.
In memoriam trzech wielkich aktorów I. Wspłonął i nagle zgasł, jak knot zdmuchnięty, Oblicza nasze powlókłszy znienacka Błyskawicowym poblaskiem bladości. Runął: z nim wespół padły kukły wszystkie, Do których żył przesączył krew dyszącą; Bezgłośnie umierały, a gdzie leżał, Tam się walała ciżba zwłok, rzuconych Byle jak, w dzikim tłoku: tu kolano
Opoja w władcy źrenicę wtłoczone, Indziej Don Filip ze zmorą przywartą Do szyi: to Kaliban. — Wszystko trupy. Więc pojęliśmy, kto był ów umarły: Czarodziej wielki z największych szalbierzy! I z domów naszych zawartych wyszliśmy, I poczęliśmy gadać, prawiąc, kim był. Lecz któż to był w istocie, kimże nie był? Spod jednej maski wpełzał w inną larwę, Z zewłoku ojca przeskakiwał w syna, Jak szaty luźne mieniając postaci. [...]
Dodatkowe informacje
Komentarze i rencenzje
Brak ocen, komentarzy i recenzji.
Chcesz dodać komentarz lub ocenę?
Aby dodawać komentarze i oceny, musisz być zalogowany.